poniedziałek, 24 czerwca 2013

Zasadniczo poróżniliśmy się z Internetem, tytułem czego odcięli mnie od Internetu, w związku z czym "pełno nas, a jakoby nikogo nie było", a rachunki czekają na lepszy czas, ale...
Skoro na chwilę znalazłem się w zasięgu, to dopowiem:

wychodzi na to, że oboje z Żoną mamy realistyczne podejście do życia. Tyle że ona jest realizm socjalistyczny, a ja - realizm magiczny.

Jak przeżyję ten wpis, to jeszcze coś w tym temacie dopiszę...