piątek, 14 lutego 2014

Mieliśmy taki mały, osiedlowy sklepik. Mieliśmy chyba z pół roku. Zajrzałem tam ze dwa razy - nawet zamiast piwa mieli "Żywca" i "Tatrę". A chleb mógł robić za poduchę, taka miękkość w nim była! No więc mieliśmy.
Dziś przejeżdżam, ktoś im nakleił pięknie wydrukowaną karteczkę, dobrze widoczną nawet z daleka: "Praca w niedzielę rujnuje."

Ładne.

wtorek, 1 października 2013

UFO na obiad

Zostaliśmy w domu we dwóch: Adaś robi za ciężko chorego, ja za ciężko przejętego. Obu średnio nam to wychodzi. Adasiowi ciężko też wchodzi. Śniadanko na przykład. Albo drugie śniadanko. I trzecie.
Wziąłem się więc za obiad. W ramach cięć budżetowych wykorzystuję elementy ruchome z lodówki wykazujące szczególną predylekcję do się psucia. No np. takie procesy gnilne.
No więc zakładam, że rodzina mi ufo, a potem będziemy zielone ludziki.

sobota, 28 września 2013

Prze-działek poetycki

Mój Syn, ostatnio, wyraźnie pod wpływem za dużej ilości natchnienia:

- A mój tata złapał katar, a nie rybkę! - I dodaje - Taki wierszyk wymyśliłem.

A potem wersja dla tych, co wolą bardziej rymowane niż absurdalne:

- A mój tata złapał katar, a nie tatar!

To było jeszcze przed moim wojażem do Nowego Sącza, który skończył się wojażem po Małopolsce i się skończył. Już.

piątek, 30 sierpnia 2013

Nie bił

"Mamoooo, Staś mnie bijeeee!"

"Bijesz ją?"

"Ja ją tylko agresywnie pogłaskałem."

To cytat z mojego dziecka. A teraz wypatrzone w gazecie. TV gazecie, recenzje filmów zawsze są naj:

"Irena spotyka nigdy nie poznanego brata i z przerażeniem odkrywa, że należą do starożytnej rasy kazirodczych ludzi-leopardów. Pobudzona seksualnie zamienia się w ogromnego kota. By powrócić do ludzkiej postaci, musi zabijać. A w dodatku jest rozdarta między lojalnością wobec brata a romansem z dyrektorem nowoorleańskiego ZOO."
No i tu pada pytanie: czy aby w związku ze związkiem coś się komuś z tym rozdarciem nie pomyliło? Romans z bratem, a lojalność wobec dyrektora ZOO? No chyba że była leopardem na umowie śmieciowej...

wtorek, 20 sierpnia 2013

Nietypowe

Mój Syn, do mnie: "to nietypowe. My wyprzedzamy wszystkich, nas nikt nie wyprzedza. To bardzo nietypowe!" Tak to jest posadzić inteligencika po trzech kawach za kierownicą i wskazać kierunek - działka!

sobota, 3 sierpnia 2013

Powróciwszy

Wakacje się skończyły, bierzemy się za odpoczywanie! Wielki kambek miał miejsce przedwczoraj, nasza wielka żółta fabia resztką benzyny doczołgała się do Lublina, teraz liżemy rany. Bilans raczej ujemny: Adaś nauczył się chodzić, Staś nauczył się jeździć bez bocznych kółek, na szczęście Aga niczego się nie nauczyła, inaczej resztę wakacji spędzilibyśmy na chirurgii urazowej. A tak to będziemy sobie je spędzać na działce. Aaaa; i Stanisław nauczył się obchodzić z łukiem, więc teraz obchodzimy go szerokim łukiem. Można śmiało rzec: jesteśmy teraz postrzeleni bardziej niż kiedykolwiek.